Ona
: Oliwia, Ja : Agnieszka, Ona : blondynka, Ja : brunetka, Ja : pięknie
opalająca się na brązowo i brązowa, Ona : opalająca się na czerwono ( bywa i
tak ) i biała jak mąka, Ja : dwa lat starsza ( nie wyglądam na tyle ), Ona :
dwa lata młodsza ( wygląda na starszą ode mnie ), Ona : dumna realistka,
znajdująca więcej złych aspektów niż tych dobrych, Ja: dumna optymistka,
widząca świat pozytywnie, przez co później jest lekki a czasami i duży zawód.
Jedna pracująca na poczcie. Druga studentka kierunku ekonomiczno-prawnego na
Uniwersytecie Szczecińskim. Dwie różne osobowości, ale z charakteru takie same.

Obie od urodzenia mieszkamy w tej samej miejscowości, wcześniej
2-3 minuty drogi od siebie, teraz to już 10 minut. Razem chodziłyśmy do tej
samej podstawówki, później tego samego gimnazjum i liceum, a zaprzyjaźniłyśmy
się pod koniec 6 klasy podstawówki. Jak to Oliwia powiedziała ostatnio:
Znałyśmy się już wcześniej, ale dopiero później się zaprzyjaźniłyśmy. Razem
wracałyśmy ze szkoły, po szkole spotykałyśmy się, bawiłyśmy się, rozmawiałyśmy,
śmiałyśmy, wspierałyśmy i w ten sposób narodziła się nasza przyjaźń, która trwa
do dzisiaj.
Zdarzają się nam małe sprzeczki, różnego rodzaju nieporozumienia,
jak to bywa w przyjaźni, ale nie ma nigdy żadnej kłótni, nie odzywania się
przez tydzień, zrywania przyjaźni. U Nas kłótnią nazywamy nieporozumienie. Jak
się "pokłócimy" to ja zazwyczaj potrafię się nie odzywać, chyba taki
już mój charakter (pora to zmienić) jak nie piszę nic, to Oliwia już wie, że jestem
wkurzona i to Ona wtedy pisze i wyjaśniamy sobie wszystko.
Obie jesteśmy jak to określamy: DURNE, ale na ten wesoły sposób
bycia. Jedna jak coś powie, to druga zastanawia się czy te słowo w ogóle
istnieje lub druga powie takie słowo, którego to znaczenia nie zna ta pierwsza
i trzeba jej to wytłumaczyć, później obie się z tego śmiejemy.
Mamy taki swój rytuał, który polega na tym, że nie zależnie która
przychodzi do której, to później odprowadzamy się i zamiast grzecznie się
pożegnać i iść do domów, to stoimy na zakręcie, na chodniku, pod lampą,
rozmawiamy, rozmawiamy i się okazuję, że tak rozmawiamy już z półtorej godziny.
NO DURNE :)
Przyjaźń można porównać do związku. W przyjaźni jak i w związku
ważne jest zaufanie, wsparcie, szacunek. Zdarzają się kryzysy, rozstania jak i
powroty. W naszej przyjaźni cenię sobie najbardziej zaufanie i wsparcie. Jak
mam jakiś problem, to dzwonię do Oliwii. Przyjdzie, porozmawiamy, nie raz
popłaczemy razem,po prostu mnie wspiera. Z mojej strony te wsparcie też jest,
przychodzę do niej, pomagam jej, wspieram. A jeśli chodzi o zaufanie, to każda
z nas jest pewna, że niektóre zdarzenia, słowa nie wyjdą poza nasz krąg.
W życiu ważne są takie wartości jak: rodzina, miłość, przyjaciele.
Starajmy się je pielęgnować, zwłaszcza przyjaźnie, bo to przyjaciele pomagają
nam w ciężkich chwilach, nie zostawiają nas samych z problemami, nie odwracają
się od nas, po prostu są i będą na zawsze.
Mam nadzieję, że Wy też macie taką przyjaciółkę/przyjaciela jak ja
mam Oliwię, gdzie w przyszłym roku minie 10 lat odkąd się przyjaźnimy.
~Agnieszka